Informacje Frydek

Nasze przedszkole jest otwarte w godzinach

7.00 – 16.00

 

Godziny posiłków:

śniadanie - 9.00

obiad - 12.00

podwieczorek - 14.00

10.04.2020 Krasnoludki

Temat: Wiosna jest cudowna.

 

 

„Wiosenna matematyka” – zabawa matematyczna,potrzebne będą kolorowe kwiaty z papieru,  koraliki lub klocki.rodzic układa kwiaty w rzędach. Policz kwiaty głośno, pod każdym kwiatkiem ułóż klocek lub koralik, policz te elementy, powiedz ile jest kwiatów.

Zatańczcie do pisenki ,,Żabka" https://www.youtube.com/watch?v=u0sql4bx4PI

posłuchaj opowiadania ,,Drzewo"

Drzewo Pan Kuleczka, pies Pypeć, kaczka Katastrofa i mucha Bzyk – Bzyk wędrowali przez Niezbyt Duży Las. Pypeć lubił ten las, bo znali już w nim większość ścieżek, a poza tym las był na tyle Niezbyt Duży, że nawet gdyby je pomylili, to i tak było wiadomo, że niebawem las się skończy i będzie można spokojnie wrócić do domu. Katastrofa też lubiła ten las, bo gdy czasem zabłądzili, mogli trochę poudawać, że są na bezludnej wyspie. Bzyk – Bzyk lubiła ten las, bo w ogóle lubiła spacery w towarzystwie Pana Kuleczki, Katastrofy i Pypcia. A Pan Kuleczka lubił ten las, bo wiedział, że lubią go Pypeć, Katastrofa, Bzyk – Bzyk, a on lubił im sprawiać przyjemność. Las pachniał lekko mokrą ziemią, zielenią i wiosną. Wszyscy nawet Katastrofa, uważali, że to bardzo miły zapach. – O! – powiedział nagle Pypeć. – Drzewo. – Ja nie mogę! – zawołała Katastrofa. – Drzewo! W lesie! Rzeczywiście, niesłychana sprawa! I żeby podkreślić niesłychaność sprawy, stanęła na głowie i zamachała nogami. Ale zdziwiła się, bo zobaczyła, jak Pan Kuleczka, Pypeć i Bzyk – Bzyk – wszyscy go góry nogami – patrzą nie na nią, tylko na coś, co pokazuje Pypeć. Przeturlała się więc szybko do zwykłej pozycji i spojrzała w tę samą stronę. – Ojej – powiedziała. – Drzewo… W Niezbyt Dużym Lesie drzew było sporo. Jedne miały długie igły, inne krótkie, ale większość miała liście, różnokształtne i różnokolorowe – jak serca, jak palce, ząbkowane i wręcz zębate, jasnozielone, ciemnozielone, a nawet prawie białe. Ale to drzewo było inne. –Ono nie ma liści – powiedział Pypeć. – No właśnie! – podskoczyła Katastrofa. – Dlaczego?! Może się schowały, jak antena w naszym radiu? I pobiegła bliżej, żeby to sprawdzić. – A może to drzewo jeszcze nie zauważyło, że jest już wiosna? – zastanawiał się Pypeć. – Może zaspało, a inne drzewa go nie obudziły? – I ptaki też nie! – zgodziła się niespodziewanie Katastrofa. – Zobaczcie nie siadają na nim! Rzeczywiście – z sąsiednich drzew dobiegało świergotanie i kwilenie. A na drzewie bez liści nie siedział ani jeden ptak. – To może my je obudzimy! – zawołała Katastrofa i zaczęła krzyczeć: – Już wiosna, drzewo, obudź się! – Wiosna! – dołączył się Pypeć. – Czas wstawać! – Bzyk – bzyk! – bzyczała Bzyk – Bzyk. Rozległ się szum, ale to tylko ptaki z sąsiednich drzew poderwały się w górę, by poszukać sobie spokojniejszej okolicy. Pypeć i Katastrofa podbiegli z powrotem do Pana Kuleczki. – Ono nas nie słyszy! – zawołała Katastrofa. – A dlaczego pan nie woła z nami? – zapytał Pypeć. Pan Kuleczka potarł brodę i popatrzył na nich. – Wołanie nic nie zmieni – powiedział w końcu. – To drzewo uschło. Już nigdy nie będzie miało liści. – A co będzie miało? – spytała jeszcze z rozpędu Katastrofa, ale Pypeć machnął na nią łapą. – Uschło na zawsze? – upewnił się. Pan Kuleczka pokiwał głową. Wszystkich zrobił się jakoś niewyraźnie. Nawet bzyczenie Bzyk – Bzyka stało się smutniejsze. Podeszli do drzewa. – Ojej! – zawołała Katastrofa. – Zobaczcie! Z boku pnia uschniętego drzewa, przy samej ziemi, na cienkim patyczku zieleniły się dwa liście. – Są, są! – ucieszył się Pypeć. Bzyk – bzyk! – bzyczała Bzyk – Bzyk. – Hura! – podskoczyła Katastrofa. A Pan Kuleczka przyznał wcale niezmartwionym głosem: – Pomyliłem się! I całe szczęście, że byliście ze mną, bo pewnie bym tych liści nie zobaczył. – Hura, hura! – wołali wszyscy. A kiedy wracali już do domu, Pypeć powiedział: – Zobaczcie, jak to jest… Cieszyliśmy się z tych dwóch małych listków o wiele bardziej niż z całego mnóstwa wszystkich innych liści w Niezbyt Dużym Lesie!

Odpwiedz na pytania do opowiadania.

Spacer po lesie- rozłóż na dywanie różne rzeczy, większe, mniejsze. Stań w miejscu, rodzic zasłoni Ci oczy. Podaj ręce i przejdź z mamą pomiędzy przedmiotami. Zaufaj, że nic się nie stanie.

4-latki

Posłuchaj wiersza:

ƒƒ Kim jest odkrywca? – rozmowa inspirowana wierszem.
Może zobaczymy Idźmy leśną ścieżką cicho, cichuteńko, może zobaczymy sarniątko z sarenką. Może zobaczymy wiewióreczkę małą, jak wesoło skacze z gałęzi na gałąź. I niech nikt po lesie nie gwiżdże, nie woła – może usłyszymy pukanie dzięcioła. A może zaśpiewa między gałązkami jakiś mały ptaszek, którego nie znamy.I będzie nas witał wesołą piosenką , tylko idźmy lasem cicho cichuteńko.

Odpwowiedz na pytania:  Kim jest tropiciel? Jak powinien się zachowywać?. Wszyscy wspólnie dochodzą do wniosku, że jest to cierpliwy obserwator przyrody, który wtapia się w otoczenie, nie kręci się, nie wierci, nie szeleści, nie wzdycha i nie kicha.

ƒƒ Ekwipunek odkrywcy – zabawa dydaktyczna.Co możemy włożyć do plecaka co według dzieci przyda się  tropicielowi podczas poszukiwania wiosny. Wśród przedmiotów powinny się znaleźć: ubranie w stonowanych kolorach: długie spodnie, bluza, kurtka, skarpety, pełne buty, czapka z daszkiem, lornetka, aparat fotograficzny, notes, karimata lub koc, woda. Wkładając przedmioty do plecaka, dzieci uzasadniają swój wybór.

Jak działa termometr?- poproś mamę, aby pokazała Ci termometr, niech opowiedzą Ci jak działa i co możemy nim zmierzyć. Termometry są różne i mają różne zastosowania. Popatrz jak działa, połóż termometr w nasłonecznionym miejscu, odczytaj temperaturę. NAstępnie włóż termometr do lodówki- widzisz różnicę?

Możemy potańczyć przy piosence ow iośnie:

https://www.youtube.com/watch?v=eXTBJkvsWsk&t=4s

Życzymy udanej zabawy.